Cienie Makeup Geek - czesc pierwsza: Creme Brulee, Chickadee, Desert Sands, Morocco, Cococa Bear, Barcelona Beach, Petal Pusher, Vintage, Bitten, Cherry Cola



Mniej więcej od lutego kompletowanie kolekcji cieni Makeup Geek sprawiało mi dużo radości. Nie są one jeszcze zbyt popularne w Polsce ze względu na małą dostępność i dość wysokie ceny.
W USA są to cienie cenowo z półki Inglota u nas, natomiast my, zamawiając je przez Internet za jeden cień + przesyłkę zapłacimy około 40 zł (60 w przypadku foliowych). Już nawet nie pamiętam skąd mi przyszło do głowy, że chcę je mieć, ale pamiętam, że zamówiłam cztery i od razu zakupiłam paletkę Inglot flexi i zaczęłam robić listy, jakie cienie się w niej znajdą :P Paletka miała być zbiorowiskiem cieni w "moich" kolorach, które używam na co dzień - ciepłe brązy, złota, miedzie, ale też bordo, fiolety i trochę różu. Nie wszystkie cienie w niej miały być koniecznie z Makeup Geek, dlatego na niektóre kółeczka polowałam w Inglocie. Dzisiaj pokażę Wam jednak dziesiątkę cieni wyłącznie z MUG i akurat tak wyszło, że wszystkie są matowe.

Wspomnę jeszcze o stronach, z których zdarzyło mi się zamawiać cienie MUG:
  • House Of Beauty - cienie ze standardowej kolekcji kosztują tu 35 - 40 zł, natomiast najtańsza przesyłka to koszt 6 zł. Często wiele cieni jest wykupionych, ale obsługa jest wspaniała bo zawsze odpisuje na maila z zapytaniem, kiedy będzie dostawa :)
  • Glowstore.pl - chyba wszystkie cienie ze standardowej kolekcji kosztują tu 34,90 zł, najtańsza przesyła 8,30zł. Tutaj tak samo, często wiele popularnych odcieni jest niedostępnych.
  • Beauty Bay - brytyjski sklep internetowy. Koszt jednego cienia tutaj to 6,30 euro, czyli zdecydowanie najkorzystniej (niecałe 28 zł). Darmowa przesyłka jest od około 20 euro (jak zamówimy trzy cienie to jest już darmowa), ale uwaga - jest bez możliwości śledzenia
    i w Polsce idzie zwykłym listem. Przy moim pierwszym zamówieniu paczka do mnie nie dotarła, jednak po 20 dniach roboczych można złożyć reklamację i bez problemu wysyłają kolejną przesyłkę lub zwracają koszty. Ja zdecydowałam się na ponowienie zamówienia
    i dostałam je już po około dwóch tygodniach. Drugie zamówienie doszło po około 10 dniach, natomiast trzecie po miesiącu (już się szykowałam do reklamacji). Według mnie zdecydowanie warto tu zamawiać, jeśli ktoś nie jest niecierpliwy.
Przechodząc do prezentacji kolorów i swatchy - akurat tak wyszło, że mam do pokazania pięć ciepłych i pięć chłodniejszych odcieni, które widzicie wraz z podpisami na poniższym zdjęciu :)


  • Creme Brulee - fajny kolor transferowy. W zasadzie ciężko go opisać słowami; ciepły, trochę brzoskwiniowo - karmelowy jasny brąz. Trochę się pyli, ale nie wpływa to na pigmentacje, która jest świetna.
  • Chickadee - świeży, kanarkowy odcień. Pomarańczowo - żółty, fantastyczny do ocieplania granic cieni, czy też kolorowych akcentów.
  • Desert Sands - tak, tak kolor dziecięcej kupki :P Po prostu bardzo ciepły, karmelowy brąz, który może się nieprzyjemnie kojarzyć, ale na oku wygląda fajnie.
  • Morocco - pomarańczowa czerwień.
  • Cocoa Bear - piękny ciepły średni brąz, trochę ceglasty. Fantastycznie kremowa formuła.
  • Barcelona Beach - neutralny jasny brąz, trochę już po chłodnej stronie. Uwielbiam zaznaczać nim załamanie.
  • Petal Pusher - pudrowy jasny róż, trochę przybrudzony. Pigmentacja w porządku.
  • Vintage - średni/ciemny fioletowy brąz, zdecydowanie chłodny. Świetna formuła
    i pigmentacja. Używam go w zewnętrznym kąciku do różowo - fioletowych makijaży.
  • Bitten - chyba jeden z popularniejszych cieni MUG. Niezbyt ciemne bordo, idealne
    w załamanie przy czerwonym czy bordowym smokey.
  • Cherry Cola - burgundowo-brązowy, nazwa mówi w sumie sama za siebie :P Ciemniejsza
    i bardziej brązowa wersja Bitten. Pracuje się z nim dobrze, jednak jest kredowy i przez to traci trochę na pigmentacji. Drugi raz bym go nie kupiła.
Na razie to wszystkie kolory, jakie mam Wam do pokazania, ale wypatrujcie na horyzoncie drugiej części tego posta, ponieważ mam do pokazania jeszcze 6 cieni MUG - tym razem również foliowe
i jeden duochrome :) A jak jest u Was? Czaicie się na te cienie, czy może już się skusiłyście? :)

1 komentarz:

  1. az wstydsie przyznac ze zadnego niemam :( u nas so bardzo tanie... musze kiedys zamowic. ja ostatnio kupilam podobne cienie od Coastal Scents i sa wspaniale! chce wiecej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Będzie mi bardzo miło, jeśli mój blog spodobał się na tyle, żeby go obserwować :)

Thank you for all the comments! I am happy when you like my blog and follow me :)